MANARAGA, Władimir Sorokin – recenzja

Odsłony: 359

Ta książka to…  koszmar dla antykwariusza, horror dla bibliofila… Jakże to tak? Palić książki, w dodatku cenne, muzealne pierwsze wydania, pod grillowym rusztem? Czy to dzieło bezmyślnych wandali, czy fanaberia bogatych snobów? Nie, to rzeczywistość roku 2037, w powojennym świecie, to nielegalny, nieźle prosperujący proceder tajnej Kuchni, której kucharze doprowadzili do perfekcji przygotowywanie dla nowych elit dań z  rusztu rozpalanego na znamienitych dziełach literatury. Brzmi niepokojąco? Otóż to!

Geza Jasnodworski, book’n’grill chef specjalizuje się w “czytaniu” literatury rosyjskiej,  jest mistrzem grillowania i zarabia na wyjazdach. To właśnie z jego perspektywy i w jego narracji  poznajemy ten dziwny, powojenny, nowy świat, w którym nie drukuje się książek, w powszechnym użytku są hologramy i “mądralki”, w mózgi wczepione są czipy  (pchły), nosi się żyworodne futra, a służby bezpieczeństwa posługują się bronią najnowszej technogii. Zjawisko “book’n’grill’, czyli  zakazane uczty na kradzionych i przemycanych bibliofilskich skarbach trwają w najlepsze, ale pojawia się nieuczciwa konkurencja. Wypuszczono wyprodukowany przez maszynę molekularną ogromny nakład kopii oryginalnego egzemplarza “Ady” Nabokowa. To w “book’n’grillowym” języku jakby brykiet zamiast szlachetnego drewna.
Tajna Kuchnia zwołuje pilne zebranie, szefowie zbierają się na naradę. Trzeba zniszczyć czarną owcę – zdrajcę, ślady prowadzą w góry Ural, na Manaragę – to tam ukryta jest maszyna do kopiowania. Geza ma za zadanie skontrolować akcję jej zniszczenia. Tymczasem tam, jak się okaże, będą ważyć się losy książkowo-restauracyjnej przyszłości…

Zdecydowanie zaskakująca fabuła z zaskakującym finałem. Nie da się jej pobieżnie streścić. Swoistego smaku dodaje też język i sposób narracji. Mamy tu do czynienia z narracją pierwszoosobową (a w niej charakterystyczne powtórzenia  np.”wszystko, wszystko”, zaakcentowanie pogrubieniem niektórych ważnych dla treści wyrazów (np. drewno, polano, czytać/ itp), specjalna artykulacja  np. “skrrrajnie”, umiejętnie oddany  naturalny tok myśli,  czasem dosadne wypowiedzi, specjalnie ), zarazem ze sporą ilością dialogów, wplecionymi utworami czytanymi przez bohatera (“Tołstoj” –  przekomiczne, świetne), opisem surrealistycznych snów. Jakbym miała porównać – trochę Lema, trochę Akunina… bo ja wiem? Mieszanka wybuchowa, Sorokin poleca się na przyszłość.

Całość prezentuje się spójnie, interesująco. Dziwi, bawi,  frapuje, na swój sposób urzeka.  Skłania do refleksji i wyciągnięcia ponurych wniosków, bowiem pod tą fantastyczną, dystopijną fikcją jak na dłoni widać nasz świat. A jaki on jest, każdy widzi…

Manaragę z radością trzeba wpisać w poczet książek o książkach, pada w niej  wiele nazwisk pisarzy i  wiele tytułów światowej literatury, w tym słynne “451′ Farentheita”, gdzie była mowa o dosłownym paleniu książek, a także  “Mistrz i Małgorzata” ze znaną frazą “rękopisy nie płoną”.

To powieść współczesnym konsumpcjonizmie i jego zatrważających skutkach, o zanikaniu i przekraczaniu granic, o skomplikowanych zależnościach między kulturą wyższą a masową, między oryginałem a kopią, o tradycji i nowoczesności, o legalności, konkurencji rynkowej, o ludzkich charakterach, które niezależnie od otoczki są takie same ze swymi wadami i zaletami…

Utwór Sorokina nie należy do literatury lekkiej, łatwej i przyjemnej, (to ostatnie ze względu na pesymistyczną wymowę, bo  czyta się go przecież dość przyjemnie). To proza z drugim dnem, groteskowa, pełna metafor, najeżona absurdami i czarnym humorem, inteligentna i zabawna, utkana z motywów i kulturowych odniesień.  Stanowi wyzwanie dla czytelnika i nie pozwala mu poprzestać tylko ma warstwie fabularnej, zdecydowanie tu trzeba wgryźć się głębiej.

Nie każdy jednak gustuje w takiej literaturze. Koniecznie trzeba zaznaczyć, że Manaraga jest dystopią, czyli gatunkiem  fantastyki naukowej, przedstawiającym czarną wizję przyszłości, opartą na krytycznych obserwacjach autora z czasów współczesnych. Władimir Sorokin zdaje się być specjalistą w tej dziedzinie,  nie mam co prawda porównania z innymi jego powieściami, ale udało mu się tą jedną książką mnie przekonać. Ze swej strony polecam, warto podejmować nowe wyzwania. Udanego grillowania, czyli czytajcie na zdrowie!

Agnieszka Grabowska
materiał chroniony prawami autorskimi

Wydawnictwo: Agora SA
autor: Władimir Sorokin
tytuł: Manaraga
Tłumaczenie: Agnieszka Lubomira Piotrowska
Data premiery:2018-11-28
Format:135×210
Oprawa:twarda
Ilość stron: 248
ISBN:9788326827198

Agnieszka Grabowska – absolwentka filologii polskiej UJ, nałogowa czytelniczka, blogerka w kratkę. Ambiwertyczka spod znaku Ryb. W wolnym czasie zabiera się za literki. Ma szczęście w konkursach. Nie wyobraża sobie życia bez książek, kawy, kotów i muzyki. Prywatnie – mama i żona. Nie unika kuchni, choć przydałaby się jej patelnia automatycznie odcinająca Internet w kulminacyjnych momentach pichcenia.

Author: Agnieszka Grabowska

Agnieszka Grabowska – absolwentka filologii polskiej UJ, nałogowa czytelniczka, blogerka w kratkę. Ambiwertyczka spod znaku Ryb. W wolnym czasie zabiera się za literki. Ma szczęście w konkursach. Nie wyobraża sobie życia bez książek, kawy, kotów i muzyki. Prywatnie – mama i żona. Nie unika kuchni, choć przydałaby się jej patelnia automatycznie odcinająca Internet w kulminacyjnych momentach pichcenia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *