„NIEWIDZIALNE WIĘZIENIE”, ADRIAN PROŚCIAK – recenzja
Odsłony: 361
Jest takie angielskie powiedzenie – nie oceniaj książki po okładce, co znaczy tyle, aby niczego nie osądzać zbyt szybko i pochopnie; nie dać się zwieść pierwszemu, najczęściej wzrokowemu, wrażeniu. Dlaczego? Dlatego, że jak głosi inne porzekadło: pozory mylą. Postanowiłam więc trzymać się tych mądrości. Mimo pesymistycznej i mrocznej, a może tylko tajemniczej, okładki książki Niewidzialne więzienie Adriana Prościaka, zajrzałam do środka.
Wyznaję jeszcze inną zasadę – z automatu skreślam wszystkie książki poradnikowo-psychologiczne i nie ważne, czy pisane są przez psychologów z prawdziwego zdarzenia, czy przez ludzi, którzy wiele w życiu przeszli, osiągnęli czy przemyśleli i chcą się podzielić swoją mądrością na temat tego, jak żyć, jak swoje życie ulepszyć, jak osiągnąć sukces. Im się udało, to może wyjdzie i nam. W wielu przypadkach to po prostu nie działa i przykładów z życia tych mentorów nijak nie da się zestawić z naszym własnym. Jednak przeczytać zawsze można, stosować w życiu – w skali jeden do jednego – nie trzeba. Z taki podejściem przebrnęłam przez niezbyt obszerną, ale bogatą w treść książkę Prościaka.
Autor jest człowiekiem młodym, pełnym energii do życia, z pasjami. Interesuje się kulturą, sztuką, literaturą fantasy i muzyką rockową, którą sam gra. Nie dajcie się jednak zwieść jego młodemu wiekowi, ponieważ na swoim koncie ma już napisanych kilkanaście książek. Nie jest psychologiem z wykształcenia, ale bacznie przygląda się życiu i ludziom. Inspiracje do własnych książek czerpie z tych obserwacji i przemyśleń, ale też z publikacji różnych teologów, filozofów, naukowców, mędrców motywacyjnych i coachów. Pisze, jak przyznał w jednym z wywiadów, gdyż chce w ten sposób pomagać ludziom.
PRZECZYTAJ WYWIAD Z ADRIANEM PROŚCIAKIEM
W tej publikacji twórca chce pokazać odbiorcy, co sprawia, że człowiek nie jest wolny, co i dlaczego go ogranicza – czyni uwięzionym, co sprawia, że ciągle jest nieszczęśliwy i stłamszony. Z jednej strony chcemy zmian i ucieczki z tej celi. Z drugiej jednak, działając według utartych i dobrze zakodowanych schematów, robimy wszystko, by nic się tak naprawdę nie zmieniło.
W pierwszej części autor stara się wyjaśnić, jak wygląda nasze więzienie, kto je nam urządził i kto tak naprawdę trzyma w nim straż? Pokazuje też, jakie etapy – korytarze musimy przejść w ucieczce ku wolności, czyli z czym powinniśmy się zmierzyć. W drugiej części nasz przewodnik podaje sposoby na to, aby nauczyć się żyć w nowej rzeczywistości i nie wpadać w stare pułapki.
Kto ciekawy i odważny, niech przeczyta. Nie ufajcie jednak rozmiarom książki (tylko 74 strony, w tym kilka obrazków), bo czytać należy pomalutku, oddając się refleksji. Ja przyczepię się tylko do dwóch rzeczy tej publikacji – literówek i interpunkcji w niektórych fragmentach. Przyznam się, że szczyptę mądrości w niej zawartych, mimo sporych początkowych obaw, wzięłam dla siebie.
Polecam wszystkim, którzy lubią publikacje dotyczące samorozwoju, którzy pasjonują się różnymi nurtami psychologii w praktyce, którzy nieustannie pracują nad rozwojem personalnym, którzy chcą zmian w swoim życiu i tym, którzy mają odwagę odbyć pewnego rodzaju podróż do wnętrza swojej psychiki. Ocenicie ją sami. Niech jednak potencjalni odbiorcy pamiętają, że zawarte w tej książce rady – wskazówki, o czym we wstępie ostrzega sam autor, stosują wyłącznie na własną odpowiedzialność.
Katarzyna Pękala-Kuchta
materiał chroniony prawami autorskimi
Katarzyna Pękala-Kuchta. Z wykształcenia jestem polonistką (typ zdecydowanie gramatyczny) i logopedą. Najczęściej czytuję podręczniki akademickie i książki popularnonaukowe Literacko gustuję jednak w starych baśniach dla dzieci, ponieważ ich świat jest sprawiedliwy – dobro zawsze zwycięża, zaś zło zostaje ukarane, a dziecko po ich przeczytaniu staje się jakby dojrzalsze, ale nadal pozostaje sobą.
Prywatnie uzależniona jestem od czarnej, parzonej kawy. Moim sposobem na chandrę jest pranie w pralce automatycznej. W wolnych chwilach sama dla siebie robię decoupage i biżuterię w technice soutache.