O CIENIACH PRACY W PIĘKNYM KRAJU

Odsłony: 723

aaaKtóż z nas nie marzy o pracy łatwej, lekkiej i przyjemnej, w dodatku za duże pieniądze? A jeśli miałaby ona być wykonywana w ciepłym kraju, na przykład w słonecznej Italii, to po prostu pełnia szczęścia.
Takimi ogłoszeniami mamią nas zewsząd, a my – często zdesperowani, nie widząc innego wyjścia (lub chcąc przeżyć przygodę życia) – dajemy się na nie nabrać…
Przeczytajcie felieton Beaty Grzywacz, inspirowany książką  W zapachu włoskiej kuchni, czyli badante ze Wzgórza Czterech Wiatrów, która stanowi ostatnią część wspomnień Lucyny Kleinert, zatytułowanych Okiem cudzoziemki. 

Jeśli chodzi o nas, kobiety, to zazwyczaj wyjeżdżamy do pracy jako opiekunki do dzieci lub opiekunko-pielęgniarki do osób starszych. Po przybyciu na miejsce często okazuje się, że wcale nie jest tak kolorowo, choć bywa, że dobrze trafimy. Może zatem warto by było wcześniej zapoznać się z realiami czekającej nas pracy? Na pierwszy rzut powinniśmy np. dokładnie przyjrzeć się liście naszych obowiązków (bo może ona znacznie różnić się od tego, co naprawdę robimy), z jakimi problemami przyjdzie nam się zmagać. Zdaję sobie sprawę, że nie wszystko da się przewidzieć, ale lepiej „dmuchać na zimne”. Podobnie jest z kwestią wolnego czasu – należałoby wyraźnie zaznaczyć, nie tylko, ile go mamy, ale również kiedy możemy wykorzystać.

Kolejną ważną kwestią jest choćby pobieżna znajomość codziennego życia, np. Włochów, a także ich zwyczajów rodzinnych i narodowych. Być może ustrzeże nas to przed popełnieniem jakiejś gafy lub ładniej mówiąc faux pas.
Nie bez znaczenia jest również kuchnia – makarony, spaghetti, pizze, zawiesiste sosy mogą nas czasem przyprawić o ból żołądka i nie tylko.
Aha, jeszcze jedno – Italia kojarzy nam się ze słonecznym pięknym niebem, a tymczasem okazuje się, że tam również bywa przenikliwie zimno, na co włoskie domy nie są kompletnie przygotowane. Brrrr.

O rany – zauważyłam właśnie, że zrobiłam kompletną antyreklamę tego państwa a przecież „Włochy to piękny kraj”.
Zastanówmy się zatem nad plusami wyjazdu. Najważniejszym jest niewątpliwie kasa, bo przecież w końcu najczęściej właśnie po nią jedziemy. Kiedy we własnym kraju nie mamy możliwości zarobienia na godne życie, pozostaje nam tak zwana emigracja zarobkowa. Ważne jest również nasze nastawienie. Powinniśmy pamiętać, że nie przyjechaliśmy na wczasy a zatem nie możemy bez końca narzekać i marudzić (co niestety jest naszą narodową przypadłością); nie możemy też jednak na wszystko się godzić – wskazany jest tu „złoty środek”. Nie każdy ma jednak w sobie tyle pokładów spokoju i cierpliwości, dlatego zanim podejmiemy decyzje wyjazdu do obcego kraju, bądźmy dobrze przygotowani na to, co nas czeka.

 Jeśli mimo to nadal mamy wątpliwości, to może rozwieje je książka W zapachu włoskiej kuchni, czyli badante ze Wzgórza Czterech Wiatrów Lucyny Kleinert?

No i pamiętajmy, że „podróże kształcą”, także te na papierze.
Beata Grzywacz
materiał chroniony prawami autorskimi

aaa

 

BEATABeata Grzywacz – absolwentka filologii polskiej na UJ, wieloletnia nauczycielka, liderka kampanii Cała Polska Czyta Dzieciom, pomysłodawczyni Szkolnego Klubu Przyjaciół Książki, który prowadzi od 3 lat, autorka bloga „Tarnobrzeskie kobiety”. Lubi, gdy się coś dzieje, dlatego wciąż podejmuje nowe wyzwania – im trudniejsze, tym lepiej.

 

Author: Klaudia Maksa

Blabla bla

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *