Odsłony: 703
Zabawne, lekkie, a przy tym mądre – takie są “ptasie opowieści” autora, który przybrał pseudonim Pan Poeta. Krótkie rymowane bajki, prześlicznie zilustrowane przez Joannę Młynarczyk, na przykładach ze świata ptaków ukazują rozmaite ludzkie wady i przywary, czy też słabości. Nie piętnują ich jednak. Uczą tolerancji, akceptacji, wzajemnego szacunku i zrozumienia. Bez morałów, ale z ważnym przekazem. Do kolekcji dołączyła właśnie czwarta książeczka, której bohaterka zasila szeregi kaczek w literaturze. Premiera: 18 stycznia 2018 r.
Słynna jest Brzechwy Kaczka Dziwaczka,
znana Chotomskiej Kaczka-tłumaczka.
Kaczor Donald – to legenda światowa
(inny przy nim niech się schowa)
A Pan Poeta nie próżnuje –
kolejną kaczkę nam portretuje!
(A.G.)
“Ciekawe, jaka tym razem będzie emocja” – zastanawiała się moja córka Elwira, gdy już rozpakowałyśmy przesyłkę z wydawnictwa Prószyński i S-ka i naszym oczom ukazała się nowa, świeżutka i kolorowa książka z “ptasiej” serii Pana Poety. Nie ukrywam, że po trzech poprzednich, genialnie zilustrowanych przez Joannę Młynarczyk tomikach, które bardzo przypadły nam do gustu, czekałyśmy na kolejne, snując domysły na temat następnych bohaterów. Indyk? Gołąb? Papuga? Kaczki, przyznam szczerze, nie obstawiałyśmy. Tymczasem to właśnie ten ptak, pospolity, ale ciekawy i barwny, dość popularny w literaturze dla dzieci, stał się główną postacią nowej historyjki. Emocji i wrażeń nie zabrakło, a do oglądania i wspólnej lektury nie trzeba było długo pociech namawiać.
Tytułowa kaczka okazała się próżną strojnisią, która hołdowała nie tyle kobiecemu “nie mam co na siebie włożyć”, lecz “nie wiem co”. Biedaczka nie mogła się zdecydować przy szafach pełnych kolorowych fatałaszków. Tak się wahała, przebierała, aż miarkę przebrała i – uwaga, zakryjcie oczy, będzie spojler! – randka jej koło dzioba przeleciała. Ta kaczka mogłaby sobie podać rękę ( skrzydło?!!) z sójką, która to w znanym wierszu Jana Brzechwy “wybiera się nad morze, ale wybrać się nie może”. Całkiem sympatyczna jednak była ta bohaterka, która lubi zerkać do lusterka. I to jest ważne w utworach Pana Poety – postaci mają wady, bywają uciążliwe dla otoczenia, postępują nieidealnie, ale są akceptowane, potraktowane z dystansem, wyrozumiałością.
“Kaczka zmarnowała czas, bo była kapryśna” – stwierdziła Elwirka. Użyła jeszcze wobec niej określenia “spóźnialska”. O całej książeczce zaś powiedziała, że “Troszeczkę uczy, że nie wolno przesadzać” oraz “Można ją polecić tym, którzy lubią się stroić”.
Przyznałam jej rację, uśmiechając się, przy tym, bo czyż wśród nas nie ma takich “kaczuszek”, które rozmieniają się na drobne, tracąc czas na błahostki, podczas, gdy to, co w życiu najważniejsze, przecieka przez palce i mija bezpowrotnie…
Zaraz, zaraz, czyżby prosta i zabawna historyjka dla dzieci prowadziła do rozważań o sensie życia? Bywa i tak. Tylko trzeba umieć patrzeć na pewne sprawy z dystansem i przymrużeniem oka.
Prześliczne, kolorowe, wręcz pstrokate (tu akurat “na plus”), zabawne, ciepłe, delikatne ilustracje w wykonaniu Joanny Młynarczyk okazały się jak zwykle zachwycające. Doskonale dopełniają tekst bajki. Zachęcają do czytania i oglądania, a warto jeszcze wspomnieć, że – przewracając kartki trzeba będzie przekręcać książkę pionowo i poziomo, co stanowi dodatkową atrakcję podczas lektury z najmłodszymi, a i bez tego jest dużo frajdy. Założę się, że mali słuchacze szybko będą powtarzać wraz z czytającym bajkę pojawiający się jak refren dwuwers: “A tych piórek tyle w szafie! Sama wybrać nie potrafię!”.
Kaczka, co przebrała miarkę, tak samo jak poprzednie utwory Pana Poety, bawi i uczy, otwiera pole do rozmów, przemyśleń i wniosków. Podsuwa nam pod nos “zwierciadełko”, w którym widać wyraźnie nasze przywary, a poprzez rymy i wszechobecny humor, także językowy (np.”kwa-kwa szanel”) dyskretnie zawarta nauka zapada w pamięć. Dziecko zaznajomione z tą książeczką pewnie nieraz przywoła przykład kaczki w stosowanych okolicznościach.
Cała “ptasia” seria, jeśli chodzi o szatę graficzną oraz ogólny zamysł, jest spójna i charakterystyczna. Zasługuje na uznanie i powinna być kontynuowana przez poetycko-ilustratorski duet znakomitych twórców. O tym, że nie są to czcze słowa niech świadczy chociażby fakt, iż moje prawie siedmioletnie dziecko, chętnie i często wraca do książeczek o wróblu, kruku, kurze, a teraz także i o kaczce. Zabiera je do przedszkola, ku uciesze całej grupy. Doskonale się bawi podczas czytania i oglądania, czerpiąc z nich nieustającą inspirację. Żywi też nadzieję na koleje tomy. Może o łabędziu? – sugeruje.
Przyłączam się do tej sugestii, a tym czasem idę jeszcze raz obejrzeć, w jakie piórka stroiła się kaczka…
Polecam,
Agnieszka Grabowska
materiał chroniony prawem autorskim
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Autor: Pan Poeta
Tytuł: Kaczka, co przebrała miarkę
Ilustracje: Joanna Młynarczyk
ISBN: 978-83-8123-114-5
Data wydania: 18.01.2018
Format: 210mm x 255mm
Liczba stron: 32
Przeczytaj także o innych książkach Pana Poety:
“Kura, co tyła na diecie”
“Wróbel, co oćwierkał sąsiadów”
“Kruk, co kracze pokrakanie”
Agnieszka Grabowska – absolwentka filologii polskiej UJ, nałogowa czytelniczka, blogerka w kratkę. Ambiwertyczka spod znaku Ryb. W wolnym czasie zabiera się za literki. Ma szczęście w konkursach. Nie wyobraża sobie życia bez książek, kawy, kotów i muzyki. Prywatnie – mama i żona. Nie unika kuchni, choć przydałaby się jej patelnia automatycznie odcinająca Internet w kulminacyjnych momentach pichcenia.