Odsłony: 868
W tej powieści Joe Alexa czytamy… powieść napisaną przez książkowego Joe Alexa. Prawda, że zakręcone? Taka jest jednak koncepcja autora i zarazem bohatera powieści.Kupuje domek na przedmieściu, którego zazdrości mu nawet żona inspektora Parkera, uważając, że „W śródmieściu można przemieszkać dwadzieścia lat w jednej kamienicy pod wspólnym dachem z tysiącem innych osób i nie wiedzieć nawet, jak się nazywają. Tu, na przedmieściu, wszyscy się znają i wszyscy są sympatyczni…” (cytując nie podam stron, gdyż książki nie przeczytałam, a odsłuchałam, dzięki wydawnictwu Storybox i ich genialnym audiobookom).
Jak się okaże wkrótce, żona inspektora nie ma racji. W domku tym Joe Alex, bohater książki „Cichym ścigałam go lotem” zbiera swoich przyjaciół i tam odczytuje im własną powieść kryminalną opartą na zbrodni, która miała miejsce w sąsiednim domku, ledwie miesiąc wcześniej, a którą wraz z Parkerem rozwiązali w niecałe dwie godziny.
I tu dochodzę do sedna. Ćmy. Lubicie ćmy? Bo ja nie bardzo. Są jakieś takie obrzydliwie włochate i w ogóle brrr.
A w tej opowieści ćmy są ważne, a właściwie jeden ich rodzaj
Acherontia atropos zwana czasami „zmorą trupią główką”, bo ma na grzbiecie wzór właśnie trupią główkę przypominający, jej nazwa bierze się od od mitologicznej rzeki Acheron – smutnej rzeki Hadesu i bogini losu Atropos, która przecina nić ludzkiego życia swymi nożycami.
Ta ćma w wielu kulturach kojarzona jest ze śmiercią, a w Anglii ten nocny motyl ma konszachty z wiedźmami i przepowiada imiona ludzi, którzy umrą.
Okropne, prawda?
Autor w swojej powieści jako motta i tytułu używa cytatu z dramatu „Oresteja”Ajschylosa, a właściwie z trzeciej jego części zatytułowanej „Eumenidy”, a Eumenidy to Erynie – uosobienie wyrzutów sumienia, zemsty i kary. Robi to, bo uważa, że trzeba propagować wielkich myślicieli „w czasach, kiedy ogromna większość ludzi myśli, że Ajschylos to imię konia wyścigowego albo nazwa odmiany reumatyzmu”.
No tak, a co ze zbrodnią?
W domku na przedmieściu pewien entomolog amator bada migracje ciem. W raz z bratem łapie je, zatruwa cyjankiem potasu, a potem przyszpila do korkowej tablicy. Niebezpieczne zajęcie.
Ten właśnie entomolog pewnego ranka zostaje znaleziony martwy. Prawie wszystko wskazuje na samobójstwo. Nawet list pożegnalny… a może nawet dwa listy…
W domku jest tylko kilka osób, Gordon, entomolog i domniemany samobójca, jego piękna i dużo młodsza żona. Brat, trochę marnotrawny, ale ostatnio bardzo ustatkowany i jego brzydka żona. Sekretarz denata i młoda, piękna pomoc kuchenna.
Powoli poznajemy sekrety każdej z tych osób. Kto zabił i czy zabił? To samobójstwo czy też nie? Kto pisze dwa różne listy pożegnalne?
Wbrew pozorom zagadka nie jest wcale łatwa, bo każdy mógł mieć jakiś motyw, nikt nie ma alibi, a tajemnice się mnożą.
Książka świetna. Mroczna. Przerażająca i trochę dziwna. Zahacza o współczesny mizoginizm, kiedy jeden z bohaterów tak oto wyraża się o kobietach:
„Mężczyźni potrafią rozmyślać o czymś, czego jeszcze nie ma, a co chcieliby stworzyć. Kobiety – nie. Są zdeterminowane psychicznie swoją funkcją matek – opiekunek małych. To czyni je nadal bliskimi krewnymi innych zwierząt. Kierują się instynktem. Dlatego wolałbym zawsze mieć do czynienia w sprawach myśli z najgłupszym mężczyzną niż z najprzemyślniejszą kobietą.”
Książkę czyta nie kto inny tylko jeden z „Czterech Pancernych”, a tak na poważnie Włodzimierz Press, genialny aktor i teatralny i filmowy i dubbingowy, trochę zaszufladkowany w roli Grigorija, ale wspaniały.
Polecam, Iwona Banach
materiał chroniony prawem autorskim
Autor: Joe Alex
Tytuł: Cichym ściągałam go lotem
Wydawnictwo: Storybox
Czyta: Włodzimierz Press
Czas trwania: 6 h.
Iwona Banach jest tłumaczką, nauczycielką, mamą dorosłej niepełnosprawnej dziewczynki, pożeraczką książek, szydełkoholiczką i straszną bałaganiarą. Interesuje ją dosłownie wszystko (no, może poza ekonomią i motoryzacją). Szczególnie kreatywna bywa w kuchni, choć rodzina twierdzi, że do jej obiadów zamiast solniczki należałoby dołączać gaśnicę (występujący w powieści pikantny sataraż nauczył ją przyrządzać tata). Nie jest aż tak roztargniona jak Regi, jedna z bohaterek, ale potrafiłaby schować masło do piekarnika, a kota do lodówki (gdyby nie to, że koty to zwierzęta przytomne i głośno protestują). Ta arcysympatyczna i pogodna osoba jest autorką książek Pokonać strach, Chwast, Pocałunek Fauna, Szczęśliwy pech, Lokator do wynajęcia, Czarci krąg, Maski zła oraz tłumaczką: Lilith, Zielone piekło, Za drzwiami, Koniec jest moim początkiem, Mistycy i magowie Tybetu, Migdał, Rzeźnik, Florencka gra, Syn Człowieczy, Między niebem a Lou. Otrzymała wyróżnienie w konkursie Twój Styl – Dzienniki Kobiet oraz wyróżnienie w konkursie Najważniejsze jest Niewidoczne dla oczu – za powieść Pokonać strach, pierwszą nagrodę w konkursie wydawnictwa Nasza Księgarnia za powieść Szczęśliwy pech.