TO, CO NAJCENNIEJSZE – NIE TYLKO NA DZIEŃ DZIECKA

Odsłony: 1128

family-286147_1920Zbliża się 1 czerwca, dzień, w którym nasze pociechy obchodzą swoje święto. Chcemy, aby ten dzień był dla dzieci wyjątkowy, aby czuły się ważne, docenione. Najczęściej obdarowujemy je słodyczami i zabawkami. Jest jednak coś znacznie od nich lepszego. Jaki szczególny prezent  możemy dać dziecku?

Sklepowe półki uginają się od zabawek, których nazwy często trudno wypowiedzieć, a ceny niejednokrotnie przyprawiają o zawrót głowy. Wybór jest oszałamiający. Media bombardują nas reklamami fantastycznych rzeczy, nowych kolekcji i kolejnych super zestawów. “Koniecznie zbierz je wszystkie”, “musisz to mieć” przekonują rozentuzjazmowane głosy, a migoczące obrazki kuszą i sprawiają, że mały odbiorca łatwo ulega perswazji. “Mamo, kupisz mi to? ” – pyta dziecko z miną Kota z filmu “Shrek”.

Okazja zawsze się znajdzie – urodziny, imieniny, Gwiazdka… Albo sprzyjająca fundowaniu upominków okoliczność – np. pobyt w szpitalu, wizyta u dentysty, wyjazd… Aby zmniejszyć stres, nagrodzić za sukces, osłodzić porażkę, sprawić radość, wynagrodzić nieobecność, czy rozłąkę i z wielu innych powodów kupujemy dziecku zabawki. Ani się obejrzymy, a dziecięcy pokój pęka w szwach od maskotek, figurek, domków,  gier, puzzli, lalek, misiów, klocków, autek, lokomotyw, kuchenek i zestawów wszelkiego rodzaju.  Dodatkowo każda bajka “owocuje” serią gadżetów z występującymi w niej postaciami, a dziecko nimi zafascynowane oczywiście chce je mieć.

Nie oszukujmy się, przeważnie kupujemy to wszystko. Inwestujemy także w liczne zabawki edukacyjne, wspierające rozwój intelektualny oraz umiejętności manualne dziecka, wszelkie pomoce dydaktyczne, plastyczne, sprzęty sportowe.  Intencje są jak najbardziej dobre, tylko często gubi nas nadmiar.
Rodzice, dziadkowie – trzeba to przyznać – rozpieszczają dzieci. Czasem chcąc niejako zrekompensować  czasy naszego dzieciństwa, kiedy szczytem marzeń był samochód “duży fiat” na baterie  i Barbie z Pewexu, a na co dzień był pluszowy miś i plastikowy zajączek z odpustowego kramu.

Tymczasem dzieci szybko się nudzą, przybierają postawę roszczeniową, a zabawki idą w kąt. Jest coś znacznie ważniejszego od  klocków Lego, figurek My Litlle Pony i zestawu ciastoliny, coś, o wiele bardziej dzieciom potrzebnego, wręcz niezbędnego, czego żadne, nawet najwspanialsze zabawki nie zastąpią. Mianowicie – czas. Czas, którego dorosłym często brakuje w ferworze codziennych obowiązków. To najpiękniejszy prezent, jaki możemy podarować dziecku – wspólnie spędzony czas i poświęcenie uwagi.

Zamiast biec do działu zabawkowego w supermarkecie po kolejny  marketingowy hit, zastanówmy się, jak spędzić czas razem z dzieckiem. Niech Dzień Dziecka będzie naprawdę wyjątkowym świętem. Pamiętajcie, że budowanie relacji rodzinnych jest cenniejsze od materialnych upominków. To podstawa dla kształtującej się osobowości dziecka.

Aby uprzyjemnić to święto  1 czerwca wybierzcie się z dziećmi na wycieczkę, do kina, na spacer, na  lody, na basen itp. Pobiegajcie razem po parku, zagrajcie w piłkę, w gry planszowe, zorganizujcie piknik albo bal maskowy. Pobawcie się z dziećmi tą wymarzoną zabawką, którą im właśnie sprawiliście.
Poświęćcie im czas całkowicie, bez spoglądania na ekran smartfona, bez poganiania, bez irytacji. Wspólnie  coś ugotujcie, ulepcie, uszyjcie, narysujcie, poczytajcie, dokonajcie eksperymentu, wymyślcie coś.  Niech to będzie zajęcie, które sprawia radość, może jakaś całkiem nowa, jeszcze dziecku nie znana aktywność. Okażcie uczucia nie poprzez wręczenie kosztownego przedmiotu, ale poprzez gest, przytulenie, słowną pochwałę. Tego dzieci potrzebują, aby czuły się kochane, bezpieczne, docenione.  A zabawki i łakocie niech będą na drugim planie.

Tekst: Agnieszka Grabowska
materiał chroniony prawem autorskim

family-286147_1920
[ Źródło: pixabay.com/autor: white77]

Author: Agnieszka Grabowska

Agnieszka Grabowska – absolwentka filologii polskiej UJ, nałogowa czytelniczka, blogerka w kratkę. Ambiwertyczka spod znaku Ryb. W wolnym czasie zabiera się za literki. Ma szczęście w konkursach. Nie wyobraża sobie życia bez książek, kawy, kotów i muzyki. Prywatnie – mama i żona. Nie unika kuchni, choć przydałaby się jej patelnia automatycznie odcinająca Internet w kulminacyjnych momentach pichcenia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *