KOLOROWY ZAWRÓT GŁOWY W CHINCHERO, cz.II – fotoreportaż Danuty Baranowskiej

fotoreportaż z podróży życie i pasje

Odsłony: 1782

aaa“Wewnątrz zabudowań mieszkalnych mieści się niewielki zakład włókienniczy, w którym kobiety tkają materiały w tradycyjnym regionalnym stylu. Można tam zobaczyć cały proces powstawania tkanin, od pozyskiwania wełny, poprzez czesanie jej, przędzenie, farbowanie, suszenie, nawijanie na motki i w końcu tkanie. Wzory na tkaninach były niepowtarzalne. Kobiety tkały wzory zaczerpnięte z natury. Na gotowych wyrobach można odnaleźć symbole zwierząt, roślin, gór, rzek, które są wyrazem szacunku dla inkaskiej bogini ziemi Pachamamy czyli Matki Ziemi. Na innych z kolei widnieją obrazy przedstawiające życie w Świętej Dolinie Inków…” Zapraszamy na drugą część fotoreportażu z Chinchero Danuty Baranowskiej.

Wszystkie te wspaniałości od początku do końca są wyrabiane ręcznie, a do farbowania wełny używa się wyłącznie naturalnych barwników.

Kolorowe kłębki wełny
Kolorowe kłębki wełny

Kiedy wszyscy chętni do poznania zawiłości produkcji tkanin, zostali poczęstowani filiżanką mate de coca (herbata z liści koki), rozpoczął się niezwykły pokaz. Jedna z młodych kobiet zaczęła opowiadać, jednocześnie demonstrując jak z szarego kłębu wełny powstaje gotowy kolorowy produkt.

Wełnę pozyskuje się z lamy lub alpaki, albo z wikuni – najszlachetniejszego ssaka z wielbłądowatych. Najcenniejsze i najdroższe są wyroby właśnie z wikuni i młodziutkiej alpaki, czyli baby alpaca.

PRZECZYTAJ TAKŻE: KOLOROWY ZAWRÓT GŁOWY W CHINCHERO CZ.I

Najpierw wełnę myje się w naturalnych detergentach otrzymywanych z korzenia rośliny zwanej sacha paraqay. Runo wyjęte z takiej kąpieli jest czyste i białe. Teraz należy je dokładnie wysuszyć, a następnie uczesać.

Tak przygotowana wełna jest gotowa do przędzenia. I do tego służą właśnie małe wrzeciona, które można było zauważyć w rękach mieszkanek Chinchero. Następnie pasma gotowych nici poddane zostają farbowaniu. Barwniki uzyskuje się z roślin, kwiatów, traw, fioletowej kukurydzy, słoneczników, czy cebuli otrzymując najróżniejsze kolory.

Farbowanie przędzy na różne odcienie
Farbowanie przędzy na różne odcienie
Przędzenie nici za pomocą wrzeciona
Przędzenie nici za pomocą wrzeciona

Najbardziej fascynującym sposobem jest pozyskiwanie czerwonego barwnika o nazwie koszenila. Wytwarza się go z owadów zwanych czerwcami kaktusowymi, żyjących na opuncji. Po wysuszeniu i zmieleniu pluskwiaków, powstałą ciemnoczerwoną miazgę, dodaje się do gorącej wody, uzyskując w ten sposób trwałą farbę.

Opuncja z posażytami
Opuncja z posożytami
Wysuszone pluskwiaki
Wysuszone pluskwiaki

Dziewczyna pokazała roztarte na dłoni owady i krwistą plamę koszenili. Następnie zanurzyła motek wełny w farbie. Odcienie i moc koloru czerwonego zależą od czasu przetrzymywania przędzy w roztworze.

Barwnik koszelina z roztartego pluskwiaka
Barwnik koszelina z roztartego pluskwiaka

Następnie wełnę suszy się i zwija na kłębki. Tak przygotowana przędza jest gotowa do tkania.

W Chinchero stosowane są dwa rodzaje krosien. Jedne to pionowa rama. Tkaninę tworzą dwie kobiety przekładając czółenka z wełną tam i z powrotem. Taka tkanina jest dwustronna, jednokolorowa lub w kolorowe pasy.

Krosna pionowe
Krosna pionowe

Drugie są przeznaczone dla jednej osoby, bardziej skomplikowane, pozwalające na tworzenie wzorów i figur, które tkaczka tworzy według swojego uznania, ale zawsze zachowuje elementy inkaskie.

Krosna poziome
Krosna poziome

Dziewczyna zakończyła pokaz i z uśmiechem zaprosiła do oglądania i kupowania gotowych wyrobów.

Kolorowe wyroby z Centrum Tkactwa
Kolorowe wyroby z Centrum Tkactwa
Fioletowa kukurydza
Fioletowa kukurydza

Nie sposób było się oprzeć. Na straganach kolorowy zawrót głowy, różnobarwne szale, swetry, czapki, tęczowe obrusy, narzuty, kilimy, torby i fantazyjne kapelusze wykonane zręcznymi rękami miejscowych kobiet.

Kasetka z tykwy na biżuterię
Kasetka z tykwy na biżuterię

Kolorowy obrus z typowymi inkaskimi symbolami, rzeźbiona kasetka z tykwy oraz gliniane byczki na szczęście, przywiezione z Chinchero stanowią dla mnie przemiłą pamiątkę i przypominają niezwykłe chwile spędzone wśród Indianek.

Kobiety w zakładzie włókienniczym
Kobiety w zakładzie włókienniczym

                                 tekst i fotografie: Danuta Baranowska

materiał chroniony prawami autorskimi

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *