ZWIERZĘTA I PTAKI W MIEŚCIE – fotogaleria Danuty Baranowskiej

Odsłony: 1931

fot1Na pytanie,  jakie zwierzęta i ptaki zamieszkują w dużym mieście, większość z nas odpowie psy, koty, gołębie, kawki, sroki, wróble. To prawda dotycząca ścisłych centrów aglomeracji. Natomiast na obrzeżach miast, wnikliwy obserwator, wśród osiedlowych ulic i zieleńców, może natknąć się na wiele innych czworonożnych i skrzydlatych stworzeń.

Osiedle na którym mieszkam, otoczone jest z dwóch stron polami uprawnymi. W niewielkiej odległości znajduje się mały kompleks leśny przez który przepływa strumień o dziwacznej, ale ładnej nazwie „Wilcza struga”. Duże skupisko wielokondygnacyjnych bloków, położone jest wśród zieleni, starych wysokich drzew oraz ogródków działkowych.

Takie otoczenie oraz łatwy dostęp do pożywienia sprzyja zwierzętom oraz ptakom dotychczas żyjącym w lasach i na polach do osiedlania się w pobliżu siedzib ludzkich. Wprawdzie dzików, które obecnie pojawiają się na obrzeżach niektórych śląskich miast, tutaj nie ma –  prawdopodobnie ze względu na brak wokół osiedla dużych lasów-  można jednak spotkać inne równie ciekawe stworzenia. I to dość często.

Wczesną wiosną, kiedy mijałam osiedlowy parking, drogę zastąpił mi… zając. Łypnął przestraszonym okiem, ale zdjęcie pozwolił sobie zrobić. Potem stanął słupka i z głośnym tupotem pobiegł w kierunku pobliskich pól. Chwilę stałam jak zamurowana. Zając na osiedlu? No cóż świat się zmienia – pomyślałam.

fot
źródło: Danuta Baranowska/galeria własna

 

Kilka tygodni później, kiedy rankiem szłam do osiedlowego sklepiku, ujrzałam coś, co sprawiło, że moje zdziwienie nie miało granic. Wysoko na bocznej ścianie budynku, w drewnianej budce siedziały dwie sowy. Puszczyk jest sową często spotykaną w Polsce, ale nie przyszło mi nawet do głowy, że mogę takie puchate cuda zobaczyć tuż koło mego domu. Na odgłos zwolnionej migawki aparatu fotograficznego, sowy łypnęły oczyma, potem śmiesznie dygnęły, przytuliły się bliżej i spokojne zapadły w drzemkę.

fot1
źródło: Danuta Baranowska/galeria własna

Od tego dnia, ilekroć tamtędy przechodzę, zaglądam do puszczyków. I zawsze są. Widać zadomowiły się na dobre. Trudno im się zresztą dziwić. Kiedy zapytałam właściciela sklepu, czy wie jakich ma lokatorów, odpowiedział – wiem, wiem, przecież sam zrobiłem im budkę. One mają dom i pożywienie, a ja nie mam myszy, które zawsze przychodziły z pól na zaplecze.

Nikogo na osiedlu nie dziwi widok wiewiórek, które można zobaczyć uwijające się wśród drzew w słoneczne dni. Jakiż zabawny widok przedstawiają młode bawiące się w berka. Nie sposób obok przejść obojętnie. Ludzie już przywykli i dokarmiają orzechami te przesympatyczne rude futrzaki, a psy trzymają na smyczy.

fot5
źródło: Danuta Baranowska/galeria własna

 

Niedaleko mego domu rośnie samotne, wysokie drzewo. Na nim od dawna znajduje się bocianie gniazdo. Każdej wiosny oczekuję z niecierpliwością na przylot bocianów. Ich klekot, mimo osiedlowego gwaru, słyszalny jest aż w mieszkaniu. Wyprowadzają dwa, czasami trzy młode. Na polach i w strumieniu jedzenia nie brakuje, toteż co roku wracają.

fot2
źródło: Danuta Baranowska/galeria własna

Nie brakuje też innych ptaków i to takich, które nieczęsto są widywane w miastach. Nad brzegiem „Wilczej strugi” widziałam nie tylko nasze pospolite cyranki, lecz udało mi się zaobserwować czarną łyskę i rzadko spotykaną kaczkę mandarynkę.

fot3
źródło: Danuta Baranowska/galeria własna

 

Największą jednak radość sprawiają mi ptaki, które podczas przelotów siadają na wysokich drzewach przed domem, prawie na wyciągnięcie ręki. Z balkonu jest wspaniały widok i możliwość fotografowania tych świergotliwych przybyszów. Wprawdzie nie zawsze mam przygotowany statyw, czasami trzeba szybko zrobić zdjęcie z tzw. ręki, w związku czym zdjęcia wychodzą nieostre, ale sam fakt uwiecznienia w mieście leśnego ptaka daje ogromną satysfakcję.

fot4
źródło: Danuta Baranowska/galeria własna

 

materiał oraz fotografie autorstwa naszej redaktor Danuty Baranowskiej

 

Author: Klaudia Maksa

Blabla bla

2 thoughts on “ZWIERZĘTA I PTAKI W MIEŚCIE – fotogaleria Danuty Baranowskiej

  1. Ja mieszkam na osiedlu domków jednorodzinnych i nie ma tak dużo naszych przyjaciol .Była w pewnym okresie taka moda na iglaki i to się piaszkom nie podobało , teraz ludzie znowu sądzą drzewa lisciaste.Wrocily wróble są dzikie gołębie są sroki ale sikorek nie ma.Spotkalam w mmoim ogrodzie jeża i podobno gdzieś tam w krzakach żyje. Pozdrawiam

  2. Pięknie,czytałam z zapartym tchem ,i żałuję że nie zauważam otaczającej nas przyrody. Gratuluję i podziwiam że można zauważać całe to piękno pomimo szybkości życia jakie nam towarzyszy,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *