
Odsłony: 2488
RECENZJA PREMIEROWA
Niech się schowają wszystkie modne książki typu “young adult”, kiedy w zasięgu ręki jest twórczość Ewy Nowak! W jej powieściach jak w lustrze odbija się świat współczesnych nastolatków wraz z całą gamą ich problemów i spraw. Pisarka, z wykształcenia pedagog terapeuta, podejmuje trudne tematy, ukradkiem wplatając w historie bliskie młodym czytelnikom nieco psychologii. Moja Ananke opowiada o licealistce, której dotychczas spokojne, w miarę beztroskie życie solidnie się pogmatwało, a ona stanęła w obliczu poważnych wyborów. Przeznaczenie, przypadek, czy może my sami decydujemy o własnym losie? Odpowiedzi nie znajdziemy tak łatwo…
Autorka oddała głos bohaterce. W krótkich, opatrzonych tytułami wpisach jakby z pamiętnika, dziewczyna opowiada o swoich perypetiach i rozterkach. Zaczęło się od tego, że z wrodzonej nieśmiałości, nie odważyła się podjąć roli Behemota w amatorskim przedstawieniu, choć tak bardzo tego chciała…
Jagoda ma 18 lat, jest świetną, inteligentną uczennicą. W klasie trzyma się nieco na uboczu, doskonale potrafi obserwować, zna mechanizmy działające w grupie, wie, że wszystkie miejsca (lidera, klasowego błazna, piękności) już zostały obsadzone, sobie przyznaje lokatę “beznadziejnej”. Tymczasem czytelnik widzi, że bohaterka ma zaniżoną samoocenę.
Jej brat, student chwali się nią przed znajomymi. Przedstawia siostrę jako niesamowitą osobowość, purystkę językową, zabiera ze sobą na imprezy. Fakt, dziewczyna posiada nieprzeciętną wiedzę, zna na pamięć wiersze, jest mądra, wrażliwa, przy tym nieśmiała, skryta… Okazuje się też, że wspaniale tańczy i potrafi wdrapać się na czubek drzewa po gruszkę, zatem fantazji jej nie brakuje.
Chce zostać psychiatrą jak jej tata. Ma ku temu predyspozycje, potrafi zanalizować własne emocje, lubi rozkładać zachowania ludzi na czynniki pierwsze, umie wyciągać wnioski, przyznać się do błędu, pierwsza podać dłoń w razie konfliktu. To nie jest roztrzepana nastolatka, to “młoda psycholożka”. Zaskakuje nieraz swoją dojrzałością, znajomością pewnych prawideł, umiejętnością rozpoznania i nazwania emocji. W pewnym sensie wyniosła to z domu. Wcale jednak nie jest jej łatwo, a gdy obawy stają się faktem, sama korzysta z pomocy psychologa, odpowiednio sformułowane pytania pomagają jej uświadomić sobie pewne sprawy oraz inaczej spojrzeć na swoją sytuację, własne odczucia i oczekiwania wobec bliskich.
Ananke to grecka bogini uosabiająca nieuchronną konieczność, bezwzględny przymus poddania się przeznaczeniu. To ona coś “wykombinowała” i sprawiła, że spokojnie i w miarę beztroskie życie Jagody zmieniło się o 180 stopni. A może to wcale nie “wina” bogini? Czyż nasz los nie jest w naszych rękach? Motyw Ananke “czuwa” nad tą opowieścią, nadając niby zwykłej historii uniwersalnego wydźwięku.
Odkryjmy karty: kluczowym wątkiem Mojej Ananke jest ciąża nastoletniej bohaterki. To jednak tylko pretekst, aby przyjrzeć się bliżej wybranym problemom młodych ludzi, często skomplikowanym relacjom z rodzicami, przyjaciółmi, kolegami ze szkoły. O ile rodzice Jagody są otwarci, wspierający, niemal wzorcowi, to już zupełnie inaczej wygląda sytuacja u Rafała, całkiem podporządkowanego matce, czy u zbuntowanej Justyny. Nie zawsze jest pięknie, nie w każdym domu rozbrzmiewa muzyka klasyczna i pieką się ciasteczka. Jagoda być może była zbyt zamknięta w sobie, skupiona tylko na własnych odczuciach, ale przecież w społeczeństwie nikt nie jest samotną wyspą. Los przyniósł jej naprawdę trudną lekcję do odrobienia.

Ewa Nowak, od lat współpracująca z czasopismami dla młodzieży (“Filipinka”, “Cogito”, Victor”, czy “Sens”), autorka słynnej serii “miętowej” ( m.in. Wszystko, tylko nie mięta, Lawenda w chodakach, Diupa, Ogon Kici, Drugi i inne) porusza trudną, ważną, uniwersalną tematykę. Wie “jak ugryźć” psychologiczne problemy, by podać je nastolatkom bez moralizowania, nudnych wykładów, czy “łopatologicznych” przekazów. Snując ciekawą, bliską współczesnej młodzieży fabułę, używa bohaterów jako przykładów, prezentując ich problemy, wybory, decyzje i konsekwencje. Pisze z humorem, inteligentnie, w stylu, który młody odbiorca przyswaja jednym tchem i (tu pozwolę sobie żartobliwie zrymować) “wcale nie czuje, kiedy się go wychowuje”.
Twórczość Ewy Nowak ma bowiem w sobie walory wychowawcze. I to jest ten aspekt, który moim zdaniem stawia ją wyżej od popularnych, pełnych emocji powieści “young adult”, zresztą jeszcze nielicznych w literaturze polskiej. Owszem, z wypiekami na twarzy prześledzimy dzieje miłości bohaterów, poczytamy o ich fascynacjach i sekretach, ale czy zostanie po tym coś więcej, niż wspomnienie “fajnej” lektury? Niekoniecznie. W przypadku książek Ewy Nowak jest inaczej, ta gładko umieszczona “pedagogiczna podszewka” potem się przydaje. Pisarka unika idealizowania, nie boi się trudnych, kontrowersyjnych tematów, daje młodym prawo do popełniania błędów i zdobywania doświadczeń. Na jej książkach powinny się wychowywać kolejne pokolenia.
Najnowsza powieść Ewy Nowak pomaga naładować akumulatory. Niejedna dziewczyna, która znalazła się w podobnej jak Jagoda sytuacji, znajdzie tu wsparcie i otuchę. Każdy czytelnik rozpozna tu coś ze swojego podwórka, dostanie impuls do przeanalizowania swoich relacji z bliskimi, zajrzenia w głąb siebie. Może skorzysta ze wskazówek. Choćby tych dotyczących afirmacji.
Moją Ananke polecam nie tylko nastolatkom, ale także wszystkim czytelnikom – bez względu na metrykę, rodzicom, nauczycielom, wychowawcom. To powieść ciekawa, mądra, ciepła, wciągająca, wartościowa i ze względu na podejmowane tematy bardzo ważna. Zapakujcie ją do plecaka na wakacje!
Polecam, Agnieszka Grabowska
materiał chroniony prawami autorskimi
