Poradnik żeglarski o zdobywaniu męskich serc

Odsłony: 2501

male-1067087_1280Jak zdobyć faceta? Wbrew pozorom, to wcale nie musi być trudna sztuka, wystarczy trochę pewności siebie i kilka babskich trików. Z przymrużeniem oka, w konwencji żeglarsko- marynistycznej prezentuję poradnik, jak zdobyć serce faceta. Na wiosnę przyda się jak znalazł! A póki za oknem roztopy i plucha, uśmiechnij się od ucha do ucha!

Żagle na maszt!

Jacques Chardonne, francuski pisarz, powiedział: „Dla mężczyzny kobieta jest tym, czym żagiel dla żaglowca”. Nawet jeśli mężczyzna próbuje być „sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem”, to bez żagla łapiącego wiatr osiądzie na mieliźnie, napadną go piraci i jako wrak pójdzie na dno. Kobieta musi znaleźć sposób, by się zaokrętować. Gdy już kotwica zostanie podniesiona, a żagiel wciągnięty na maszt, wtedy będzie można zawołać „Cała naprzód!”. Zanim jednak rozpocznie się wspólny rejs po morzach i oceanach życia, kobieta nieraz musi nieźle się nagłowić, jak zdobyć serce tego dryfującego po falach jednomasztowca. Wszystkim poszukującym paniom dedykuję niniejszy „poradniczek żeglarski”.

Jak zdobyć faceta… kilka praktycznych rad.

Pierwsza na myśl przychodzi nam zazwyczaj stara maksyma „przez żołądek do serca”. Kobieto, zapomnij o tym! Nie będziesz chyba przez całe życie stać przy garach! Przekonaj swój obiekt uczuć, że najlepszymi kucharzami są przecież mężczyźni. Dąż do tego, by ustalić dyżury w kambuzie. Pamiętaj przy tym o nieustannym chwaleniu kulinarnych dokonań mężczyzny, choćby to była tylko jajecznica, czy chińska zupka. Faceci są łasi na pochwały. Chwal więc go ile wlezie, nawet za drobiazgi.

Druga myśl: „uwiedź go”. Stop! Powoli! Cumę rzuć. Mężczyzna to typ zdobywcy, myśliwego. Postaraj się działać tak, by myślał, że to on ciebie zdobywa, a nie ty jego. Załóż się z nim o cokolwiek, na przykład o wynik meczu, czy stan akcji na giełdzie, niech przegrany stawia kolację w restauracji. Jeśli wygra – będzie miał powód do dumy, honorowo da się zaprosić, ale być może zaproponuje rewanż? Kolacji, nie zakładu rzecz jasna. Natomiast, jeśli przegra, zaprosi cię i w odwecie za nietrafne obstawienie wyniku będzie chciał zdobyć przewagę w innej dziedzinie. Niech poczuje się w roli zdobywcy.

W swej taktyce gry w okręty zadbaj o klar na pokładzie. Kuś powabnym wyglądem, lecz pamiętaj, że bardziej intryguje i przyciąga to, co jest ukryte, coś, co można stopniowo odkrywać. Nie ujawniaj od razu wszystkich swoich atutów. Daj sygnał, że masz niejednego asa w rękawie. Bądź dla niego zagadką. Uwierz, że sukienka z mnóstwem guziczków, które aż się proszą, by je kolejno odpinać, jest o wiele bardziej kusząca niż kusa kiecka odsłaniająca dekolt, plecy i nogi jednocześnie.

Skoro już mowa o byciu intrygującą… Uzbrój się w niezawodną broń: uśmiech. Tajemniczy uśmiech Mony Lisy pełen zagadek i skrytych obietnic. Dorzuć do tego zmysłowe spojrzenie spod rzęs. Z takim arsenałem musi się udać abordaż na każdy statek. Nawet na Latającego Holendra. W toku zbrojeń pamiętaj jednak o tym, żeby nigdy nie śmiać się z mężczyzny. Z jego dowcipów owszem, ale niech cię ręka Neptuna broni wyśmiewać faceta, gdy coś go trapi, coś mu się nie uda, nawet, gdy „umiera” na katar. Traktuj jego problemy poważnie. Nic tak nie działa na mężczyzn jak okazanie zrozumienia.

Kolejna rada, jak zdobyć faceta – spróbuj zostać jego kumpelką. W żadnym wypadku to nie oznacza, że musisz przeistoczyć się w przeklinającego marynarza, który żłopie rum w tawernie i snuje przy tym mocno przesadzone morskie opowieści typu „Taaaaaką rybę wczoraj złapałem”. Nie tędy droga. Chodzi o to, byś zainteresowała się pasjami ukochanego. Zapytaj go np. o zasady futbolu, najnowsze modele samochodów, poproś, by nauczył cię grać w szachy, albo pomógł zakładać akwarium. Pozwól mu poczuć się ekspertem, podzielaj (albo poudawaj trochę) zainteresowanie jego hobby.

Mężczyzn trzeba doceniać na każdym kroku. Daj swojemu ukochanemu odczuć, że jest niezastąpiony, że nikt tak jak on nie potrafi skosić trawnika, naprawić żelazka, czy przestawić komody. Wcale nie mam na myśli wykorzystywania go do ciężkich robót, nie skazuj go na galery i nie popędzaj batem. Jednakowoż śmiało proś go o pomoc, niech czuje się potrzebny – niech odegra rolę supermana, i nie zapomnij westchnąć „Mój ty bohaterze!”, gdy podtrzyma cię na śliskich schodach lub unicestwi przerażającego pająka na suficie.

Słuchaj uważnie i miej oczy otwarte. Wspominał coś o serniku? Zaskocz go serwując właśnie to ciasto przy najbliższej okazji. Tylko nie kłam, że sama upiekłaś, skoro kupiłaś w cukierni. Kłamstwo ma krótkie nogi, a mężczyźni wolą szczere i naturalne kobiety. Cukierkowo-plastikowa lala, w dodatku krętaczka i intrygantka nie ma szans na trwałe zagościć w męskim sercu. Zauważyłaś, jakie ma płyty w samochodzie? Podaruj mu coś w tym stylu do kolekcji np. na mikołajki, czy imieniny.

Codziennie stosowane „kobiece sztuczki” mogą jednak nie wystarczyć, a wtedy trzeba ruszyć do ataku. Musisz go absolutnie zaskoczyć. Zaplanuj szalony dzień pełen niespodzianek, wszak żyje się tylko raz, nieprawdaż?

Pomysłowość nie zna granic. Jak zdobyć faceta? Kup bilety na mecz jego ulubionej drużyny, albo na film ulubionego reżysera, czy na inną preferowaną przez ukochanego rozrywkę i napomknij, że nie masz z kim pójść. Albo marudź, że tak bardzo chciałabyś pójść na dany mecz/film/ koncert itp., że marzysz o tym, może cię zabierze? Potem już otwarta droga, by omówić to wydarzenie sportowe czy kulturalne w domowym zaciszu przy lampce wina.

Wyślij mu do pracy paczkę ciastek lub kanapek od „cichej wielbicielki” wraz z bilecikiem: data i miejscem spotkania. Ale niech to nie będzie kawiarnia, na Neptuna! Jest tyle ciekawych form spędzania czasu! Umów się z nim na lodowisku, wypożyczcie łyżwy i ćwiczcie jazdę figurową – jeśli w dodatku stawiasz na tafli pierwsze kroki będzie to znakomity pretekst, by trzymać go za rękę. Latem może być to jazda na rolkach w parku. Inny patent: czekaj na niego z rowerami i wycieczkowym ekwipunkiem. Wybierzcie się w trasę za miasto. Pozwól mu się sobą zaopiekować, gdy zaaranżujesz niegroźny upadek z jednośladu.

Zadzwoń do niego, żeby natychmiast przyszedł w pilnej sprawie. Przecież potrzebujesz natychmiast przetestować, czy w nowych szpilkach w tańcu nie bolą stopy, albo czy to wino na pewno dobrze smakuje do tej potrawy – o meritum tej „pilnej sprawy” twój ukochany dowie się dopiero, gdy znajdzie się na miejscu. Zapomniałabym o jeszcze jednym: czułe słówka! A może lepiej półsłówka… Pisz mu miłe sms-y, podrzucaj karteczki z komplementami, troszcz się o niego. Chwal, doceniaj i łechtaj męską dumę.

Ilu mężczyzn, tyle serc. Tyle różnych charakterów i upodobań. Nie można wrzucać wszystkich do jednego wora. Właściwie do każdego indywidualnego przypadku trzeba dobrać indywidualny sposób zdobywania.

Podsumowując wszystkie rady, jak zdobyć faceta: zdobywaj tak, żeby to on cię zdobywał – odwróć kota ogonem. Działaj stopniowo i skutecznie, ale też nie bój się czasem zaszaleć. Pokaż, na co cię stać, ale nie jeden raz. Walcz. Udowodnij, że to właśnie ty, jesteś idealną kandydatką do załogi jego statku. Nawet, jeśli on będzie myślał, że jesteś tylko majtkami, tfu, chciałam powiedzieć – majtkiem pokładowym, to tak naprawdę ty będziesz tym żaglem, bez którego żaden żaglowiec nie ma racji bytu na szlaku morskiej przygody.

Ahoj!

źródło: pixabay/foto: PeteLinforth
źródło: pixabay/foto: PeteLinforth

Author: Agnieszka Grabowska

Agnieszka Grabowska – absolwentka filologii polskiej UJ, nałogowa czytelniczka, blogerka w kratkę. Ambiwertyczka spod znaku Ryb. W wolnym czasie zabiera się za literki. Ma szczęście w konkursach. Nie wyobraża sobie życia bez książek, kawy, kotów i muzyki. Prywatnie – mama i żona. Nie unika kuchni, choć przydałaby się jej patelnia automatycznie odcinająca Internet w kulminacyjnych momentach pichcenia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *