
Odsłony: 3249
Czy zdarzyło ci się, że twój fryzjer wykreował ci na głowie coś, co sprawiało, że najchętniej udusiłabyś człowieka i wytłukłabyś wszystkie lustra w domu? Zamiast mieć nieludzkie odruchy wobec bądź co bądź profesjonalisty, może spróbuj przemyśleć, dlaczego się z nim nie dogadałaś…?
– Cześć Klaudia, wejdź proszę… – przywitał mnie Kacper wskazując ręką wejście do kuchni – napijesz się wina?
– Nie. Wiesz, że nie znoszę wina. – wyartykułowałam dla przypomnienia, bo najwidoczniej po dwudziestu latach znajomości moja awersja do tego trunku nie zdążyła mu się jeszcze wryć w świadomość.
– Piwa?
– Kawy z ekspresu. – odpowiedziałam krótko, bo coś zaczynałam lekko przeczuwać, że chyba nie chodzi tu a brak pamięci do gustów przyjaciół, tylko o coś zupełnie innego. Siadłam więc przy stole i spokojnie czekałam na rozwój wydarzeń.
Kacper po paru minutach męczenia się ze sprzętem w końcu wrzasnął:
– Dorota! Klaudia przyszła, chodź zrób kawę!
– Nawet nie umiesz odpalić ekspresu!!! Jesteś beznadziejnie rozpieszczony!!
– Dorota wróciła od fryzjera…. – odpowiedział na moje pytanie zadane wzrokiem Kacper.
– I co? – spytałam jedynie pro forma.
– Dla mnie nie jest źle, ale….
– Bo ty nic nie rozumiesz! – Dorota wpadła do kuchni i zaczęła się wyżywać na biednym ekspresie. Fryzurę rzeczywiście miała nieszczególną. Samo scięcie pewnie było bez zarzutu pod względem technicznym, ale fason nie pasował jej do twarzy. W ogóle nie pasował do niej samej.
– Postanowiłam coś zmienić w moim wyglądzie. Taka przedświąteczna metamorfoza … . Wymyśliłam sobie, że zacznę od włosów. Przez parę dni przeglądałam gazety i wybrałam sobie model, wycięłam i pokazałam fryzjerce. Tylko, że ona wcale nie była profesjonalistką, jak się okazuje, bo najpierw mi wmawiała, że nie da się stworzyć u mnie takiego samego fasonu a potem rzeczywiście udowodniła, że nie potrafi wiernie odtworzyć wzorca.
– Masz jeszcze to zdjęcie? – przerwałam jej monolog.
Dorota wygrzebała ze swojej przepastnej torby wymiętą już lekko fotografię modelki o bujnych włosach i drobnej twarzy.
– Doris, ta fryzjerka nie chciała obciąć ci włosów w ten sposób?
– Nie tyle nie chciała, co mówiła, że nie może mi zrobić takiej samej fryzury. Po prostu za mało umiała.
– Nie, moja droga, ona właśnie dużo umiała. Na tyle dużo, żeby umieć myśleć za ciebie. Niestety nie była asertywna.
– Klaudia, o czym ty znowu mówisz?
– Dorota. Nie wystarczy tylko znaleźć odpowiedni model fryzury i chcieć mieć jej kopię na własnej głowie. Przy wyborze fryzury bowiem trzeba się trzymać kilku żelaznych zasad.
Po pierwsze: samokrytycyzm
Nie wystarczy tylko znaleźć odpowiedni model fryzury i chcieć mieć jej kopię na własnej głowie. Pierwsze przykazanie fryzjerskie brzmi: „Spójrz krytycznie na zdjęcie”. Przede wszystkim ty i modelka musicie mieć podobny kształt twarzy. Nie można mieć takiej samej fryzury do twarzy owalnej i kwadratowej. Podobnie jest z gatunkiem włosów. Nie możesz wzorować się na modelce, która ma włosy grube i ciężkie, kiedy ty masz delikatne i podatne na kręcenie. No i w końcu: trzymaj dystans. Dostępne obecnie programy komputerowe do retuszu zdjęć sprawiają, że wszystkie modelki wyglądają pięknie i młodo. Dlatego pamiętaj, że w realu żaden fryzjer, nie ważne jak utalentowany, nie przekształci nas w stu procentach w Jessikę, Jennifer czy Angelinę.
Słuchaj się profesjonalisty
Przed zdecydowaniem się, co do rodzaju ścięcia, zapytaj, co fryzjer o tym sądzi. Powinnaś mieć prawo do ostatecznej decyzji, to jasne, ale komunikacja działa w dwie strony. Fryzjer, który zobaczy, że respektujemy jego doświadczenie i profesjonalną wiedzę, będzie respektował nasze życzenia i z większym zaangażowaniem pomoże nam szukać jak najlepszego rozwiązania. Przekonanie, że trzeba fryzjerowi koniecznie powiedzieć, jak ma obciąć nasze włosy, jest zbędne. Fryzjerzy wiedzą, jak je obcinać! Naszym celem jest pokazanie im tego, jaki efekt chcemy osiągnąć. Pozwólmy im zająć się swoją pracą i być ekspertami w dziedzinie włosów tak, jak ich wyszkolono.
Dobierz fryzurę do… stylu życia
Kolejna rzecz, o której powinnaś pamiętać, to to, żeby fryzurę dobrać do swojego stylu życia oraz zasobów finansowych. Codziennie, a tym bardziej przed świętami i uroczystościami okolicznościowymi, będziesz stale zabiegana, więc na pewno nie będziesz spędzać całego ranka na układaniu włosów. Kiedy umknie ci ten fakt, możesz się „wrobić” w irytujące zabiegi modelujące. Zwróć także uwagę, czy wybrana fryzura nie wymaga użycia lakieru, pianki lub żelu. Możesz trafić na taki model, przy którym konieczne jest użycie wszystkich z wyżej wymienionych kosmetyków, co jest tożsame ze sporym miesięcznym wydatkiem, a jak wiadomo studencki budżet nie należy do wielkich.
A skoro się już “wrobiłaś”, to do stylizacji włosów dobierz sobie wartościowe kosmetyki. Nie musisz iść na łatwiznę i korzystać tylko z wiedzy spotów reklamowych w mediach. Przede wszystkim dobierz je do rodzaju i kondycji włosów i czytaj etykiety pod względem składników. Co prawda dzisiaj każdy jakąś drogerię, czy market ma niedaleko domu, nie zaszkodzi na spokojnie wcześniej poznać skład komponentów, wybrać kosmetyk i wtedy iść do sklepu sobie go kupić. Oszczędność czasu (bo nie stoisz przy regałach pół godziny oddając się “lekturze” , tylko wkładasz do koszyka wybraną już rzecz) i pieniędzy. Zatem poczytaj sobie na spokojnie na przykład TUTAJ
Tak samo zwracaj uwagę na to, jak traktujesz swoje włosy po umyciu. Ale o tym przeczytacie w innym materiale.
Życzę powodzenia!
autor: Klaudia Maksa
tekst chroniony prawami autorskimi
