
Odsłony: 2677
Twoje dziecko dostało pod choinkę komputer i bardzo prosi cię o zakup gry komputerowej. Ty zaś odciągasz ten zakup w czasie. Boisz się, że gry będą miały ujemny wpływ na jego rozwój. Czy słusznie? Pomogę ci odpowiedzieć na to pytanie, „rozgryzając” najbardziej popularne sądy na ten temat. Sprawdź, co powinnaś wiedzieć na temat gier komputerowych dla dzieci.
Gry komputerowe „ogłupiają”. Może najpierw kupię mojemu dziecku jakąś grę edukacyjną.
To jest chyba najbardziej popularny wśród rodziców pogląd na ten temat. Jest prawdziwy o tyle, o ile przyjmiemy, że dziecko gra zupełnie bezmyślnie. A bezmyślnie można także oglądać telewizję lub czytać książkę. Wystarczy jednak, jak się potocznie mówi – włączyć myślenie, żeby czegoś się nauczyć i rozwinąć jakieś umiejętności. Dotyczy to również gier komputerowych. Jeśli przy ich zakupie zasugerujemy się opisem, przedziałem wiekowym oraz zainteresowaniami dziecka, nie będziemy żałować. Oprócz gier edukacyjnych, które jak sama nazwa wskazuje, rozwijają umiejętności pisania, liczenia, czy uczą języków obcych w formie zabawowej, na rynku dla młodszych dzieci dostępne są także inne typy gier, takie jak: wyścigi, gry sportowe, gry strategiczne, gry symulacyjne czy gry RPG.
Syn sąsiada, odkąd ma komputer, cały wolny czas spędza grając. Boję się, że moje dziecko także wpadnie w ten nałóg.
Istnieje niestety możliwość zatracenia się dziecka w wirtualnej rzeczywistości. Ale czy to się stanie, czy nie, w dużej mierze zależy od nas rodziców. Zwłaszcza wtedy, kiedy dzieci są małe. Przede wszystkim, należy zdać sobie sprawę z jednej, bardzo istotnej rzeczy. Dla dziecka gra, to rozrywka i zabawa. Tak jak my biegaliśmy do utraty tchu po osiedlowych zakamarkach, nie zwracając uwagi ile czasu minęło, tak nasze dzieci nie czują upływu czasu grając na komputerze. Trzeba zatem myśleć za nich i jasno określić zasady kiedy i ile czasu mogą spędzić przy komputerze. Takie podejście sprawi, że dziecko wdroży się do zasady „najpierw obowiązek (np. lekcje, pomoc w domu itp.), potem przyjemność” i jest mniej prawdopodobne, że wpadnie w „trans małego gracza”.
Dzieci stają się nerwowe, mają kłopoty z koncentracją i ze snem.
Tak. Może do tego dojść. Dlatego małe dziecko powinno spędzać przed komputerem nie więcej, niż dwie godziny dziennie. Ale nie tylko o czas tu chodzi. Przyjrzyjmy się dziecku. Może gra dla dziecka jest za trudna dla jego umiejętności, a ono nie jest wystarczająco dojrzałe emocjonalnie i źle znosi swoje porażki. Staje się nerwowe. W takim wypadku trzeba zmienić grę na inną. Przy zakupie kolejnej należy zwrócić uwagę na przedział wiekowy oraz opis, które są z tyłu opakowania.
Tyle się słyszy o przemocy wśród nastolatków, która zrodziła się pod wpływem brutalnych gier komputerowych. Nie chcę, aby moje dziecko stało się takim łobuzem.
Zdarza się to niestety w przypadku, kiedy dziecko ma zaburzoną zdolność klasyfikacji rzeczy dobrych i złych oraz stępiałą wrażliwość na krzywdę i ból drugiego człowieka. Pamiętać jednak należy o tym, że gry komputerowe mogą być jedynie złym bodźcem, ale nie są bezpośrednią przyczyną złych zachowań. Otóż dziecko, które nie jest pozostawione same sobie, znające ramy czasowe swoich zajęć i zabaw, dziecko, z którym rozmawiają rodzice o życiu, ludziach i zwierzętach, po dwóch godzinach grania nie udusi podwórkowego kota ani nie zbije młodszego kolegi. Umie bowiem odróżnić dobro od zła i wie, że takie a nie inne działania mogą sprawić komuś ból. Rozmawiajmy zatem z dziećmi jak najczęściej. Pokazujmy im, że ich kochamy, że są dla nas ważne. Wtedy nie będą szukały w wirtualnym świecie negatywnych wzorców zachowań.
Nie chcę, żeby moje dziecko grało w gry komputerowe. To bardzo prosta rozrywka, nie mająca nic wspólnego z książkami i nauką.
Oczywiście nie można porównywać książek do gier komputerowych, bowiem nie ma w tych ostatnich tak wielu treści edukacyjnych. Ale trzeba pamiętać o jednym. Czy nam się to podoba, czy nie gry komputerowe stały się powszechne w życiu dzieci, tak jak dla nas kiedyś video i telewizja. Więc zamiast tępić ten nowy styl spędzania wolnego czasu i spoglądać wstecz, pogódźmy się z nim. Postarajmy się znaleźć pozytywy i nie krytykujmy. Jest jak jest. Krytyka tylko pogłębi konflikt pokoleń i sprawi, że ten wirtualny, zakazany owoc będzie bardziej dzieciom smakował.
Na koniec pamiętajmy. Nawet najbardziej dopracowana przez specjalistów edukacyjna gra komputerowa nie zastąpi żywej relacji z rodzicem. Oprócz rozwijania spostrzegawczości, refleksu i koncentracji uwagi bowiem podczas wspólnej zabawy rozwija się serdeczna więź rodzinna. ZOBACZ jaki ogromny asortyment przeciekawych gier edukacyjnych oferuje nam rynek!
Komputer czy laptop – zobacz GDZIE kupić najlepsze w najniższych cenach
Zobacz, gdzie kupić najlepsze dyski zewnętrzne NAJTANIEJ
Klaudia Maksa
Artykuł chroniony prawami autorskimi!

2 thoughts on “KOMPUTER – ZABAWA CZY ZAGROŻENIE”