
GDY OD USZEK BOLI BRZUSZEK
Odsłony: 2236
Pamiętacie marchwiankę? Tę mdłą masę wciskaną przez nasze mamy, kiedy czymś się zatrułyśmy? A wiecie, że ktoś, kto powinien dostać medal z ziemniaka, wymyślił alternatywę dla tego okropieństwa? Tak tak. Nadchodzi nowe! Oto przepis na czerwone kopytka, czyli kopytka z marchewki. Idealny „wynalazek” na małe, bolące brzuchy.
– Niestety, nie przyjdziemy dzisiaj do was – powiedziała Dorota zdesperowanym tonem siadając na taborecie – Muszę znaleźć dyżurną w święta aptekę i ślizgnąć się autem po jakieś medykamenty dla Pawełka. Synkowi tak smakowały wigilijne potrawy, że jadł bez opamiętania. Żołądek nie dźwignął takiego obciążenia i mały biedak od rana skręca się na łóżku w bólach…Ba! Kochana, on nawet nie chce patrzeć na marchwiankę. A to przecież taki dobry sposób na TE problemy.
– Co się dziecku dziwisz – Kacper odwrócił głowę od telewizora – sam nienawidzę marchwianki i żadne argumenty nie przekonywały mnie nigdy do zjedzenia tego okropieństwa
– Dzięki tato! – zapiszczało z pokoju – Mamo, brzuch mnie boli!
– No masz! To teraz, dobry tatusiu, podsuń jakiś inny pomysł, jak jesteś taki wyrozumiały…..Klaudia, a to nie jest przypadkiem twój „Żółty zeszyt”? – Dorota sokolim wzrokiem dostrzegła słońce w stosie gazet
– Owszem, zapomniałaś mi go odnieść przed świętami.
– Może masz tu jakąś potrawę na problemy żołądkowe u małych dzieci? Niestety marchwianka, jak mówię, nie wchodzi w rachubę – Dorota wygrzebała zeszyt i zaczęła wertować kartki.
– Szukaj w „letnich smakach”?
– Aha…… Co? Gdzie mam szukać? W „letnich smakach”? W zimie?
– Szukaj, nie gadaj. Tam mi się zapisało. Masz?
– Mam
– Teraz szukaj przepisu o nazwie „czerwone kopytka”
– A co to za wynalazek?
– Przepis na kopytka z marchewki bez jajka. Smakują, jak prawdziwe kopytka, chociaż nimi nie są. Są kolorowe i sycą. Robię je dzieciom, kiedy się moje dzieci czymś się zatrują i są na diecie.
– Mam
Kopytka z marchewki – sposób przygotowania:
Marchewki obrać i ugotować w osolonej wodzie, a potem z wody wyjąć i wsadzić do lodówki na co najmniej pół godziny. Następnie zemleć w maszynce.
Zmieloną marchewkę rozprowadzić po całym dnie płaskiego naczynia, a potem równo oddzielić 1/3. W to puste miejsce wsypać mąkę pszenną oraz dosypać łyżeczkę mąki ziemniaczanej i posolić wg uznania (galeria zdjęć u góry). Następnie zagnieść z tych składników ciasto.
Teraz uformować wałek o szerokości małej łyżeczki i palcami odznaczyć szerokość kopytek, spłaszczając przy tym wałeczek masy. Pociąć.
Podawać chorym dzieciom polane masełkiem, a zdrowym tłuszczykiem ze smażonego boczku (ze skraweczkami, rzecz jasna, jak lubią)
– Nie wierzę. Ale czary mary. I to działa?
– Działa. Sama się przekonaj.
Pierwsze słyszę 😉